Rekolekcje Wielkopostne – dzień trzeci !!!

LIST DO MOICH MŁODYCH PRZYJACIÓŁ III

Moja Droga! / Mój Drogi!

            To już ostatni list „rekolekcyjny”, a więc i ostatnie pouczenia ode mnie dla Ciebie… Ostatnie, ale wcale nie mniej ważne! Dziś chcę się z Tobą podzielić refleksją na temat tego, co będziemy przeżywać w nocy z soboty na niedzielę, a będzie to niezwykła noc: noc ZWYCIĘSTWA, noc NOWEGO POCZĄTKU, noc NOWEGO ŻYCIA!!!

             Święta, które przed nami, zwą się wielkaNOCnymi, choć często nam umyka fakt, że właściwym czasem ich świętowania jest noc. Tymczasem najważniejsza dla ludzi wierzących liturgia jest sprawowana właśnie w nocy (późnym wieczorem w sobotę). Jezus przecież zmartwychwstał w nocy… O samym fakcie Jego zmartwychwstania, o wszystkich kontrowersjach z tym związanych, można by dużo pisać. Chcę jednak zwrócić Twoją uwagę na znaczenie i konsekwencje tego wydarzenia.

            Przez zmartwychwstanie Jezus pokazał, że choć pozornie przegrał całe życie (bo przecież skończył na krzyżu), to jednak jest prawdziwym (i największym w historii świata) ZWYCIĘZCĄ! …bo czy ktoś inny jeszcze pokonał śmierć???Poza tym, moment zmartwychwstania rozpoczął nowy etap Jego życia, etap, który już się nie skończy, bo Jego NOWE ŻYCIE jest wieczne!!!

            Mam nadzieję, że udało Ci się wczoraj zrobić dobry rachunek sumienia i wzbudzić żal za grzechy. Jeśli tak, to dzięki Jezusowi Ty także stajesz się ZWYCIĘZCĄ, pozwalając, by ON W TOBIE ZWYCIĘŻYŁ grzech. I choć nadal będziesz doświadczać słabości, różnych problemów i zmagań, i wcale nie zmienisz się w superbohatera, to jednak stając po stronie Jezusa, wybierając Jego – stajesz po stronie Zwycięzcy, a więc i Ty zwyciężasz!

Dzięki temu możesz też zacząć kolejny etap. Nie patrz już za dużo w tył, nie rozmyślaj i nie zadręczaj się tym, co było… zostaw to w przeszłości, bo Jezus chce zaprosić Cię do czegoś nowego. Możesz zacząć OD NOWA. I właściwie możesz tak wciąż zaczynać od nowa, wiele razy… ilekroć tylko wyznasz swój grzech… ilekroć tylko pozwolisz, by ON w Tobie zwyciężał.

Zaczynając nowy etap, możesz także doświadczyć tego, że jakość życia zależy od tego, czy pozwolisz Bogu na to, by na Twoje życie miał wpływ, czy nie… Najkrócej mówiąc: przyjaźń z Jezusem się opłaca! Możesz mi wierzyć albo nie, ale ja tego bardzo mocno doświadczam: kiedy jestem bliżej Boga, jestem szczęśliwy!!! I nie są to jakieś piękne, ale puste słowa. Znasz mnie już trochę i wiesz, że jestem szczery (czasem aż do bólu…). Dlatego szczerze mogę się przyznać, że w moim życiu bywało dotąd bardzo różnie… nieraz błądziłem… Ale zawsze, kiedy na powrót zbliżałem się do Boga, odzyskiwałem głęboką radość. Czasami niektórzy mi mówią, że jestem zawsze radosny i że dużo we mnie spokoju… Nie do końca się z tym zgadzam :D, ale jeśli ktoś coś takiego zauważa, to ja wiem, że to tylko dzięki Jezusowi. Tak, chcę Ci to wyznać zupełnie szczerze: jestem szczęśliwym człowiekiem, bo wierzę w Jezusa!!!

A teraz wyzwania… Pierwsze: Żeby Jezus w Tobie żył i pozwalał Ci szczęścia doświadczać, musisz przystępować do Komunii Świętej. Tyle, że… jest to w tych dniach raczej niemożliwe… Na szczęście (!) jest coś takiego, jak Komunia duchowa. Czym jest Komunia duchowa? To takie duchowe pragnienie przyjęcia Pana Jezusa wyrażone za pomocą modlitwy, ze względu na to, że z pewnych powodów, jak np. obecna pandemia, w zwyczajny – sakramentalny – sposób jest to niemożliwe. Może to dokonać się tak, że w chwili modlitwy takie pragnienie Panu Bogu wyrażę swymi własnymi słowami. Ale są też różne pomocne formuły, jak np. zaproponowana przez papieża Franciszka:

Kładę się u Twych stóp, o mój Jezu, i ofiarowuję Ci moje skruszone serce,

uniżone w swojej nicości i Twojej świętej obecności.

Adoruję Cię w sakramencie Twej miłości, niewysłowionej Eucharystii.

Pragnę przyjąć Ciebie w tym ubogim przybytku, jaki oferuje Ci mój umysł.

Czekając na radość z sakramentalnej komunii, pragnę przyjąć Cię w duchu.

Przyjdź do mnie, O mój Jezu, kiedy ja, ze swojej strony, przychodzę do Ciebie!

Niech Twoja miłość ogarnie moje całe jestestwo w życiu i śmierci.

Wierzę w Ciebie, Tobie ufam, Ciebie miłuję.

Spróbuj więc dziś, ale także w świąteczne dni (a najlepiej, to codziennie :D) przeżyć duchową Komunię, aby w Tobie żył i prawdziwą radość dawał Ci On, Jezus – ZWYCIĘZCA!!!

            Drugie wyzwanie: proponuję Ci modlitwę w mojej intencji… dowolną (co łaska :D). Ja modlę się za Ciebie dużo, wczoraj pościłem w Twojej intencji, dzisiaj rano także odprawiłem w Twojej intencji (i innych również) Mszę Świętą. Ale sam też potrzebuję modlitwy. Mogę na Ciebie liczyć???

            Trzecie wyzwanie, a raczej tylko propozycja: możesz napisać do mnie jakąś wiadomość (np. na Messengerze, albo SMS) aby dać znać, że żyjesz, że masz się dobrze 😀 Możesz napisać też, jeśli tak całkiem dobrze nie jest… Ale zachęcam Cię, by odważnie zawracać mi głowę, od tego jestem 😀 Jestem do Twojej dyspozycji ZAWSZE. Mogę wysłuchać, uśmiechnąć się, powiedzieć coś motywującego, ale przede wszystkim pomodlić się, polecić Cię Jezusowi… Jeśli tylko chcesz, to śmiało korzystaj!!!

            Na koniec bardzo dziękuję Ci za poświęcony czas… Czas poświęcony mi, sobie i Panu Bogu (mam nadzieję…). Niech ten czas wyda w nas dobry owoc! Proszę Cię też, przekaż świąteczne życzenia swoim bliskim!

Pozdrawiam Cię i błogosławię +++

                                                                                                                      ks. Michał

Skip to content